Zawsze na początku wiosny jestem jakaś ociężała . Również umysłowo niestety ... No ale coś tam jednak udaje mi się zrobić .
I tak :
Rodzaj filmu animowanego - animuje Mysza Księżniczka
Doświadczenia z sokiem z czerwonej kapusty , który inaczej barwi kwas a inaczej zasadę ( Mysza jednakowoż nie wytrzymała i wymieszała wszystko razem , stąd taki sam kolor w każdej szklance....) Eksperymenty powtarzane były co najmniej tydzień , bo się spodobało - " Mamo ja czaruję !" :)
Siostrzyczki zostały zadekowane w jednym pokoju - Mysza się zgodziła i łóżeczko Brysi zostało wstawione do jej pokoju . Za to do nas przywędrowała komoda . Nie zmienia to faktu , że obie śpią z nami :) Choć Mysz dorośleje i zdarza jej się, coraz częściej ,przyjść dopiero koło 6 .
Jeśli wytrzymacie i nie zjecie białego sera przed końcem daty przydatności tylko poczekacie aż ją przekroczy , to zachęcam do wykonania wersji smażonej .
Serek należy podziubdziać , posypać łyżeczką sody, jeszcze raz podziubdziać i przykryty ściereczką wstawić do szafki ( żeby było cieplutko , i żeby ograniczało rozprzestrzenianie zapachu......) Kiedy serek wygląda jakby się roztopił , należy smażyć go na maśle dodając jajo i przyprawy ( ja osobiście sól i pieprz , czasem jakiś rodzaj "vegety" ) , aż zgęstnieje . Znakomite danie :)
Ale z tym serkiem, to jestś pewna? Ze nie trujący???
OdpowiedzUsuńNo ba ! Dawno temu nawet Twój małżonek się załapał na jakąś marną resztkę :)
OdpowiedzUsuń