poniedziałek, 22 lutego 2010

ODROBINA ŻYCIOWEJ FILOZOFII ...

Czy też macie ciągłe poczucie winy ?
Że jak robicie rzeczy , które nie są niezbędne , ale sprawiają Wam taką niesamowitą frajdę , to ciągle czujecie na sobie wzrok góry nieuprasowanych ciuchów , albo obserwują Was brudne naczynia ? Ja jakoś nie mogę się od tego uwolnić .....
Mam tez problem z tym , że jak filcuję/szyję/owijam/lepię/wyszywam to nie pracuję - a mogłabym przecież porobić coś , co służyłoby podreperowaniu rodzinnego budżetu .
Ale z drugiej strony , chyba lepiej nie tracić czasu na poczucie winy , tylko naprawdę , uważnie przeżywać to co akurat się robi . Jak się szyje to czerpać z tego jak najwięcej przyjemności . Jak się zmywa to się cieszyć , że ma się dla kogo i po co zmywać . I gotować obiad i prasować .
A ja mam :):):)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz