poniedziałek, 6 maja 2019

CZY IDĄC DO WARSZAWY DA SIĘ BYĆ W GDAŃSKU BĘDĄC W TORUNIU ?


Innymi słowy, czy da się osiągnąć pełne serca porozumienie zatrzymując się w połowie drogi pomiędzy tęsknotami ?
Czy scenariusz : ja troszkę ustąpię , ty troszkę ustąpisz i będzie dobrze , to jedyna droga ?
Czy o taką drogę w ogóle nam w życiu chodzi ?
 Ja co prawda chciałam iść do Gdańska , Ty chciałeś skończyć podróż w Warszawie , padło więc na Toruń . Każdy z nas nie doszedł tam dokąd zmierzał, nie dostał tego czego pragnął . Ale przynajmniej w miarę po równo .....
Umiejętność zawierania kompromisu traktujemy często jak najwyższą cnotę . Jako coś szlachetnego , jako pełnię człowieczeństwa . Jako cenne szukanie wyjścia , tym cenniejsze , że okupione naszą własną -  chociaż częściową - stratą i poświęceniem  , które przecież gloryfikujemy . Wiele razy sama o sobie myślałam " o jak pięknie potrafię dla kogoś rezygnować z siebie , cudownie poświęcam się dla swoich dzieci - to właśnie znaczy bycie mamą , nie chcę tego robić, ale zrobię - im bardziej się umęczę , tym większą czuję przecież satysfakcję  ". Wiele lat zajęło mi przeformułowanie swoich przekonań , tak żeby były dla mnie wspierające .
Kompromis wydaje się być dodatkowo tym bardziej kuszący im mniej widzimy ...... Jeśli  na stole został ostatni kawałek tortu , a patrzy na niego pięć osób , i każda ma w głowie zdanie  "to ostatni kawałek !!" dzielenie kawałka na pięć części wydaje się być nieuniknione .... Równocześnie żaden  z  czyhających na swoją "jednąpiątą"  nie widzi  , że być może nie chodzi mu wcale o ten konkretny fragment ciasta ......
Jeśli  wszystkie pięć osób zwróci się ku swojemu wnętrzu ,to  być może dostrzeże  tam więcej niż  chęć na tort.
 Może się okazać , że za gastryczną przyjemnością  nie tęskni tak naprawdę nikt .......  Dwie osoby są po prostu głodne , jedna potrzebuje równowagi i  pewności , że jest widziana , przez swoich znajomych , i że zostanie wzięta pod uwagę w procesie dzielenia , a kolejne dwie potrzebują radości , i to niekoniecznie wyrażonej ilością kalorii .... Po uruchomieniu swoich zasobów kreatywności , dwie głodne otworzą lodówkę i wspólnymi siłami zrobią sobie kanapki , lub sałatkę , zaspokajając przy tej czynności swoją i innych potrzebę kontaktu . Będzie w tej przestrzeni tyle żartów i radości , że nakarmią się nią te dwie osoby , które być może wcześniej poprawiły by sobie  humor tortem, rujnując przy okazji talię . A ten kto tęsknił za pewnością bycia widzianym , poczęstowany sałatką uzna , że wystarcza mu sam gest , bo wcale głodny nie jest  .
Znika więc czyhanie na szansę podprowadzenia tortu cichaczem , nie ma pomysłów na szybkie działania przy zgaszonym świetle , nie ma chęci , żeby kroić nierówno, nie trzeba radzić jaki podział będzie najrówniejszy, nie trzeba rezygnować z przydziału - bo nie wypada brać ostatniej porcji .
Jeśli okaże się natomiast , że dla każdej z  tych pięciu osób  ulubioną strategią na lepszy humor, głód , i poczucie uwzględnienia jest jednak 1/5  tortowego kawałka to wiem - bo wiele razy tego doświadczałam - że podzielenie się z nimi ze  świadomością potrzeb , które są w tym kawałku ukryte, będzie o wiele łatwiejsze, przyjemniejsze i według mnie sprawiedliwe sprawiedliwością , w którą wierzę . Czyli taką , że sprawiedliwie to nie po równo , tylko po tyle,  ile każdy potrzebuje . Wtedy z chęcią oddam swój kawałek głodnemu , a temu kto potrzebuje pewności , że jest widziany wręczę jego działkę dzieląc się z nim tym , jak bardzo chcę go uwzględnić, i co w tym jest dla mnie ważne .  Bardzo głęboko wierzę , że tylko takie patrzenie pozwala dostrzec , jak wiele mamy zasobów , i jak bardzo jedna strategia ( tort ) w dodatku do podziału ( jedna piąta porcji,  to naprawdę mały kawałek , przynajmniej , jak na moje standardy.... ) ograbia nas z pełni satysfakcji  .
Powyższe  sytuacje są mocno sprzyjające ( dlatego tak łatwo mi w grupach, które umieją mówić językiem potrzeb, i  postanawiają potrzeby wszystkich traktować równoważnie )  , ale są  jeszcze dwie sytuacje -  szczególne.
Jedna z nich to sytuacja,  w której nie wszystkie osoby z grupy "dzielącej tort" są świadome swoich prawdziwych potrzeb, jednak niezmiennie  wszystkie chcą zatroszczyć się o wzajemną relację . Wtedy więcej pracy mogą mieć Ci , którzy umieją potrzeby nazywać i chcą towarzyszyć tym , którzy nie potrafią ich dostrzec i określić . Potrzeba będzie trochę skupienia i czułości w sprecyzowaniu tego czego nie potrafi nazwać ktoś inny. Często takiej pomocy potrzebują od nas dzieci.
Druga to  taka , w której dla części grupy relacja nie jest istotna . To sytuacja, w której tak ogromnie ważna staje się  dbałość o związek z samym sobą . O to żeby pozostać w spokoju , wytrwać w swoich postanowieniach i mieć jasność własnych intencji , ale także akceptować  własne trudne emocje , niemoc , bezsilność  . I widzieć więcej , niż widać na pierwszy rzut oka - tylko to pozwala nam nie oceniać innych i siebie .
Gdy wszyscy targujemy się tylko o strategię,  z oczu znika nam  najważniejsze. Znika nam intencja . Czyli siła napędowa wszystkich naszych życiowych działań .  Gdy targujemy się o strategię , trudno jest utrzymać postanowienie , że chce się widzieć innych ludzi w ich pełni .  
Dodatkowo targowanie sprawia , że znikają ważne dla nas wartości  .  Bo przecież gdy targujemy się pomiędzy sprawiedliwością i niesprawiedliwością - zawsze wygrywa niesprawiedliwość. Gdy szukamy kompromisu między wolnością i zniewoleniem - zawsze wygrywa zniewolenie .  Gdy targ dotyczy porozumienia lub nieco mniejszego porozumienia  - wygrywa nieporozumienie . Gdy targujemy sie pomiędzy autentycznością a udawaniem - zwycięża gra .  To trochę jak z drugą świeżością ......
Czy więc idąc na kompromis w sprawie naszego JA , nie sprawiamy , że przestaje ono istnieć ? Co nam zostanie gdy pozwolimy komuś zabrać nasz kawałek prawdy o sobie ? Ta rezygnacja z siebie , nie jest dla mnie sukcesem i cnotą . Nie jest czymś co chcę widzieć jako szlachetne, godne pochwały .  Jest trudnym doświadczeniem nie bycia dla siebie wystarczająco ważnym .
Rezygnacja z siebie i łatwość zawierania kompromisów okupionych własną stratą,  często bywa uznawana za przejaw dojrzałości i odpowiedzialności . Tak jakby utrata jędrności duszy - utrata entuzjazmu i radości z dbania o siebie i odkrywania tego co dla nas ważne, a przede wszystkim dbania o bycie widzianym i prawdziwie branym pod uwagę-  była równie nieunikniona , jak utrata jędrności skóry ....... Że tak musi być, że trzeba się poświęcać,  i że przychodzi taki moment , że powinniśmy przestać być dla siebie ważni - bo wnuki , bo rodzina, bo konwenanse, bo już , lub jeszcze nie wypada.  
Nie róbmy z siebie przedmiotu kompromisu . Ufam , że nie będziemy wtedy kazali  iść na kompromis innym .  Szukajmy potrzeb ukrytych za naszymi działaniami i jak już je znajdziemy to szukajmy dobrych dla wszystkich strategii . Między strategiami możemy skakać i do woli szukać tych , które optymalnie zaspokajają potrzeby zainteresowanych.  Mamy całe mnóstwo zasobów , żeby dbać o siebie i innych .  
Moje ostatnie odkrycie jest takie , że  po latach morderczo pozbawiającego sił szukania kompromisu  -  na które to szukanie godziłam się dla zachowania relacji , z kimś kto nie chciał lub nie umiał rozmawiać językiem potrzeb, za to poświęcanie się wynosi na piedestał  - trzeba odejść . Czule opuścić kogoś , kto nie pozwalał  mi być sobą,  zarzucając  brak gotowości do składania w ofierze jakichś fragmentów siebie  . Odejść nie w złości do niego , ale w miłości do siebie.  Licząc na to , że zwycięży relacja - jeśli nie z nim , to z sobą samym. 
Kiedyś sobie tego nie wyobrażałam. Dziś mnie to buduje.

Wiosenna retrospektywa fotograficzna  :) 

Przetwórstwo zielarskie  




 Wszystko kwitło




 Coś bardzo ważnego się skończyło, ale jest równocześnie pięknym początkiem.....


 Jedliśmy fraktale!


 Zwierzątka otrzymały jakościową przestrzeń mieszkalną 







środa, 31 października 2018

WŁADZA


Jak chcemy w naszym życiu sprawować władzę ? Czy chcemy to robić będąc ponad kimś , czy będąc z kimś ?
Czy chcemy mieć nad kimś przewagę i zmuszać go do robienia rzeczy , które uważamy za słuszne, nie biorąc pod uwagę jego woli ?  Czy chcemy zawstydzać , straszyć, manipulować , obwiniać ?
Czy chcemy decyzji opartych na empatii i zrozumieniu , które prowadzą do działań   wspierających i afirmujących  energię życia ?
To jest kwestia postanowienia .

Power over
Hierarchia pionowa - są Ci których potrzeby znaczą więcej i Ci których potrzeby znaczą mniej np. potrzeba ruchu uczniów znaczy mniej niż potrzeba efektywności nauczyciela .
Power with
Hierarchia pozioma - potrzeby wszystkich są równoważne .
Nauczyciel  potrafi dostrzec , że potrzeba ruchu uczniów nie jest spełniona . Może się zdarzyć , że w danej chwili nie znajdzie się sposób na to , żeby  się tą potrzebą w należyty sposób zaopiekować , ale jest ona zawsze zauważona i uznana za równoważną .

Power over
Autorytet sprawującego władzę  wynika z formalnej roli  osoby  kulturowo znajdującej się wyżej w hierarchii władzy:  Rodzic ponad dzieckiem , nauczyciel ponad uczniem , dyrektor ponad pracownikiem .
Power with
Autorytet sprawującego władzę wynika z prawdziwego szacunku i uznania jakim darzą go ludzie . Z poczucia bezpieczeństwa w relacji z autorytetem  i  chęci podążania za nim , i tym co wnosi do wspólnoty  .  W różnych zagadnieniach autorytetem mogą być różne osoby .

Power over
Przywiązanie do konkretnego rezultatu . Droga osiągnięcia celu jest zdecydowanie mniej istotna niż sam cel .
Power with
Otwartość na zmianę pod wpływem dialogu  i umiejętności widzenia spełnionych lub niespełnionych potrzeb  . Droga może sprawić, że widzenie celu się zmieni . 

Power over
Lęk przed utratą  roli osoby  sprawującej kontrolę nad rzeczywistością . Utrata kontroli w tym modelu władzy równa jest porażce .
Power with
Wiara w innych ludzi i ich intencje . Działania powodowane są chęcią zdobycia zaufania i wspólnego niesienia odpowiedzialności . 

Power over
W tym modelu racja jest zdecydowanie ważniejsza niż relacja .
Power with
W tym modelu relacja jest zdecydowanie ważniejsza niż racja .

Power over
Świat jest wrogi- jeśli ja przegram wygra ktoś inny looser - winner
Power with
Świat jest przyjazny - mogę być wygrany tak jak wszyscy inni  winner -winner 

Power over
Priorytetem są zasady.
Power with
Priorytetem są wartości  i zbiór konkretnych strategii na ich poszanowanie . 

Power over
Jak to zrobić ?
Power with
Po co to zrobić ?

Power over
Oddzielenie - jeden ponad wszystkimi .
Power with
Wspólnota - wszyscy razem.

Power over
Rola .
Power with
Autentyczność .

Power over
Współzawodnictwo
Power with
Współdziałanie

Power over
Sposobem na osiąganie celów są kary , nagrody , groźby.
Power with
Do działania pcha jedynie motywacja wewnętrzna .

Power over
Brak zgody na błędy .
Power with
Zgoda na błędy jako na drogę do poprawy i ulepszania działań następujących w przyszłości . Zgoda na czasowe odczuwanie frustracji  

Power over
Naprawianie błędów .
Power with
Naprawianie procesów , które prowadzą do błędów .

Power over
Bardzo mała ilość ludzi posiada kompetencje aby podejmować decyzje .
Power with
Wszyscy posiadają kompetencje aby mieć wpływ na podejmowane decyzje.

Power over
Wywoływanie strachu lub manipulowanie  jako strategie na osiąganie celów , czucie lęku przed odebraniem lub zmniejszeniem władzy .
Power with
Wzajemne zaufanie i brak lęku  . Wiara w bycie usłyszanym i wziętym pod uwagę bez względu na formalnie pełnioną rolę . 

Power over
Brak umiejętności grupowego podejmowania decyzji , decyzje grupowe widziane jedynie jako powodujące chaos w trakcie ich podejmowania .
Power with
Korzystanie z narzędzi grupowego podejmowania decyzji np. socjokracja , holokracja , convergent facilitation ,  decyzje grupowe widziane jako sprzyjające zgodzie w grupie i poczuciu równowagi .

Power over
Zajmuje mało czasu  .
Power with
Może zajmować więcej czasu .

Power over
Jedna możliwa  droga narzucona przez osoby ustawione wysoko w hierarchii władzy .
Power with
Wiele możliwych dróg do wykorzystania w procesie dochodzenia do wspólnie ustalonego celu . 

Power over
Skuteczność .
Power with
Efektywność . 

Power over
Jeden daje wiedzę  , wielu się uczy .
Power with
Wielu daje wiedzę , wielu się uczy.

Power over
Stwierdzenia i odpowiedzi .  Nie wolno! Nie powinieneś! To jest złe !  
Power with
Pytania. Z jakiego powodu ? Co sprawiło ? Dlaczego to ważne? 

Power over
Rozkazy.
Power with
Dialog i prośby .

Power over
Zawiadamianie.
Power with
Inspirowanie.

Power over
"Ja decyduję " "Będzie tak ...." Jeśli nie ....to ....."
Ustawcie się w parach !
Power with
"Co Ty na to ...?" " Jakie jest Twoje zdanie....?" " Rozumiem i jednocześnie chcę wziąć pod uwagę ..." " Jaki masz pomysł "
Czy możecie ustawić się w pary ? Ułatwi mi to policzenie Was i szybkie sprawdzenie czy nikt sie nie zgubił . 

Power over
Postawa obronna , informacja zwrotna jako coś niepotrzebnego .
Power with
Postawa otwartości na informację zwrotną .

Power over
Zamknięcie na wsparcie - prośba o wsparcie rodzi niebezpieczeństwo odebrania funkcji  z uwagi na podejrzenie "nieradzenia sobie".
Power with
Otwartość na wsparcie - wsparcie prowadzi do nowych rozwiązań , usprawnienia działań i pogłębienia relacji .

Power over
Niezależność .
Power with
Współzależność .

Power over
Wyobrażenia na temat tego co powinno się zdarzyć , strach przed rozwiązaniem innym niż założone .
Power with
Otwartość na to co się wydarzy , gotowość na zmianę .  

Power over
Często brak kontaktu ze sobą , ze swoimi potrzebami i emocjami .
Power with
Silny kontakt ze sobą , ze swoimi potrzebami i emocjami 

Power over
Naprawianie sytuacji , doradzanie.
Power with
Przyglądanie się sytuacji , współdecydowanie.

Power over
Mówienie .
Power with
Równowaga w mówieniu i słuchaniu .

Power over
Źródło mocy : pochodzące z konceptu pełnionej roli  . Z kuturowego znaczenia .Z przyzwyczajenia . Z przemocy ( słownej lub fizycznej)
Power with
Źródło mocy : pochodzące z szacunku dla odrębności ( indianie to nazywali Świętą Przestrzenią Własnego Zdania - to nie jest nowy koncept ....) ) , z empatii , z poczucia równości i uniwersalności potrzeb . 

Power over
Dominacja i uległość .
Power with
Równość .

Power over
Sposób reakcji na : bunt lub uległość
Power with
Sposób reakcji na : wybór - autentyczne wyrażanie siebie w zgodzie z tym co dla nas ważne .

Władza jest nieodłącznym elementem naszego życia . Naprawdę mamy wybór jakie będzie postanowienie , którym będziemy chcieli się kierować sprawując ją.
To , że wybierzemy  współdzielenie się władzą nie oznacza , że będzie lekko , łatwo i przyjemnie , a my będziemy się unosili na chmurce samozadowolenia i nieustającego poczucia pełni i przepływu , ze zawsze nam się uda , że nigdy nie będziemy opłakiwać strat . Ból w życiu jest nieunikniony . Chcę jednak wierzyć, że dzięki współdzieleniu władzy będziemy umieli nawet  w sytuacji najtrudniejszego wyboru pozostać w relacji . O ile obie strony tego zechcą.
A jeśli nie zechcą to współdzielenie władzy dla mnie będzie drogą do relacji z samą sobą . Do szacunku dla własnych decyzji w obliczu trudności  , odwagi  w eksperymentowaniu  i kreowaniu rzeczywistości , ciekawości ludzi , którzy mnie otaczają , wybaczania i zrozumienia własnych decyzji.
Jeśli ludzie w odpowiedzi na podjęte przeze mnie decyzje , wyrażają przeciwko nim bunt , lub są im poddańczo ulegli  , to oznacza , że nie udało mi się  wziąć ich pod uwagę , lub chociaż dostrzec ich ważnych potrzeb . Nie dałam im wyboru. Nie wytłumaczyłam skąd bierze się mój i dlaczego jest dla mnie ważny.
Żeby decyzje udawało się podejmować wspólnie , ważne jest posługiwanie się takim samym zrozumieniem władzy , posługiwanie się uaktualnionym kodem kulturowym i językiem odróżniającym potrzeby od strategii .
 Kodem , w którym nauczyciel nie ma władzy tylko dlatego , że jest nauczycielem , a dyrektor tylko dlatego , że jest dyrektorem .
 I językiem w którym jedną potrzebę można zaspokoić setkami strategii .
 Dlatego tak istotne wydaje mi się uczenie nowego kodu kuturowego i języka potrzeb dzieci . Jeśli one będą uwzględniane w jak najszerszym kontekście od najwcześniejszych chwil swojego życia , to będą uwzględniały . Jeśli będziemy mówili do nich językiem potrzeb , nauczą się nim posługiwać. 
 Trzeba mówić im o tym , że mają  kompetencje do współdzielenia władzy i umożliwiać, żeby naprawdę  odczuły swój wpływ .
I Świat może się zmienić .






















poniedziałek, 24 września 2018

ŚWIAT

Widzę Świat, w którym ważna jest każda mrówka i każdy człowiek .
Widzę Świat, w którym to ja jestem ukryta w Duszy .
Widzę Świat, w którym mam odwagę być kimś istotnym .
Widzę Świat, w którym niedostatek nie oznacza braku szczodrości.
Widzę Świat, w którym "ja" nie istnieje bez innych .
Widzę Świat, w którym słuchanie jest lekarstwem.
Widzę Świat, w którym wolno mi kochać siebie.
Widzę Świat, w którym prośba o pomoc jest najwyższą formą odpowiedzialności za siebie.
Widzę Świat, w którym mam odwagę być prawdziwą.
Widzę Świat, w którym dobrze słychać to co inni mają mi do powiedzenia, a oni mówią po to, żeby mnie nakarmić, odżywić, i żebym mogła się rozwijać i rosnąć i uczyć.
Widzę Świat, w którym nie wystarczam sama sobie.
Widzę Świat,  który jest pełen cudów.
Widzę Świat, który jest pełen Życia i Dobra nawet w obliczu Śmierci.
Widzę Świat, który jest miłością .
A miłość jest moim wyborem.

Czy Twoje spojrzenie na Świat budzi go do Życia ?


 
Po indiańsku świętowałyśmy zaćmienie księżyca: 
- taniec zachustowanych i bosych
 - wtranżalanie winogron z krzaka
 - napój  księżycowy

-  obsypywanie się kwieciem

Plony !!!!!!!


 Plony w słojach !!!!!

 Plony ziołowe :)
 Kapuściane aleje
 Dyniowe szaleństwa estetyczne





sobota, 9 września 2017

SEZON NA SROMOTNIKI.....

Jesień , rok szkolny się zaczął .
Sezon na grzyby , śliwki i wstyd .

Z ciebie to raczej geniusz matematyczny nie jest .
Taki ładny plecak ci kupiłam , a ty taka jesteś niewdzięczna .
Ktoś dostał gorszą ocenę od ciebie ?Jak cię znam to chyba nikt ...
 Jak będziesz tyle jadła , to męża raczej nie znajdziesz.....
Nie zachowuj sie jak dziecko !!!  
Madzia ładnie zjadła zupkę , a ty tylko grymasisz i grymasisz .
Nie płacz - zobacz wszystkie dzieci są dzielne, a ty jeden taka beksa  !
 No żeby w tym wieku nie umieć wiązać butów - ja się nauczyłam jak miałam trzy latka !


OSKARŻONY :
wstyd 
ZARZUCANE CZYNY  :
- odcięcie od poczucia własnej wartości 
Słowo wstyd pochodzi od słowa stygnąć . Niespodzianka - bo przecież wstyd pali , piecze , każe nam się czerwienić . Ze wstydu robi nam się gorąco . Zachwyciło mnie jak bardzo pochodzenie tego słowa pasuje do jego działania na nasze emocje . Stygniemy . Odcinamy sie coraz bardziej od rozgrzewającej energii poczucia własnej wartości i bycia prawdziwym w swojej niedoskonałości  . Zastygamy w pozycji obronnej , chłodzi nas pęd ucieczki , złość daje ciepło tylko przez moment .
-perfekcjonizm
Nie pozwalamy sobie ( a w związku z tym , że traktujemy siebie jako dobry wzór to nie pozwalamy na to również naszym dzieciom ) na błędy . Na moc popełniania błędów , wyciagania z nich wniosków i naprawiania ich . Tracimy spontaniczność , radość i odwagę eksperymentowania . Tracimy siły na bycie idealnym w każdym aspekcie naszego życia . Ciśniemy nasze dzieci i poddajemy je presji własnego perfekcjonizmu .  Jesteśmy spięci i zawsze gotowi na każdą ewentualność - w ciągłym poczuciu zagrożenia . A chcąc zaoszczędzić naszym dzieciom wstydu z powodu popełnionego błędu celowo sami je zawstydzamy , mając nadzieję , że doprowadzi to do powstania całkiem nowego gatunku ludzi NIGDY nie popełniających  błędów .
  - obrona przez atak , nieustająca krytyka , złość
Każda uwaga, która wzbudza wstyd ,wywołuje tak wielkie cierpienie , że aby ochronić swoje miękkie , choć ukryte wnętrze , trzeba czym prędzej odwrócić przepływ "złej" energii . Jednym ze sposobów  jest zaatakowanie  i oskarżenie osoby   , której uwagi odbieramy jako zawstydzające ( choć niekoniecznie takie są )    . Złość trzyma innych na "bezpieczny" dystans .
- ucieczka( w nałogi , w brak rozmowy ) 
Strach przed zawstydzeniem jest tak duży , że żeby nie dopuścić do zaistnienia zawstydzającej uwagi  w swojej świadomości ,  człowiek znieczula się  alkoholem , lekami uspokajającymi , zmęczeniem ( ilością branych na siebie obowiązków i zajęć )  . Lub nie dopuszcza do sytuacji , w których mogłaby się odbyć rozmowa poruszająca zawstydzający temat  . Kontakt ze wstydem surowo wzbroniony - unikamy go dotąd aż zaniknie świadomość , czego tak naprawdę unikamy . Tracimy przez to mnóstwo różnych szans - szczególnie na bliskość . Nic tak nie tworzy bliskości jak odwaga pokazania  bezradności , smutku , lęku , pragnień .
- nieumiejętność przyznania się do pomyłki 
Gdy ktoś zwróci nam uwagę na błąd , , zwalamy winę na okoliczności zewnętrzne , usprawiedliwiamy się wymyślając sobie alibi , w które - szczególnie nam samym - łatwo uwierzyć .
- zaprzeczenie
Trzy małpki - nie słyszę , nie widzę, nie mówię - które uciekają przed wstydem tak długo , że nie czują nie tylko jego , ale też innych emocji . Odcinają się od podstawowego źródła wiedzy o tym co jest dla nich dobre , co je buduje , wzmacnia , czego nie chcą , co im szkodzi . Zaprzeczają , że czują wstyd , smutek , żal .....
- odkładanie na potem 
Gdy prorokujemy , że nie poradzimy sobie z jakimś tematem , który może stać się w przyszłości powodem naszego zawstydzenia  odsuwamy go , budując ułudę bezpieczeństwa . Tracimy w ten sposób  mnóstwo szans na zbudowanie prawdziwej mocy .
- brak działania 
Działanie , które miałoby rozwiązać trudność , do której się przyczyniliśmy , lub zadośćuczynić błędowi , który popełniliśmy byłoby przecież przyznaniem się do winy  . Wstyd!
- ucieczka od konsekwencji popełnianych błędów 
Nie jesteśmy w stanie dostrzec skrzywdzonej lub zawiedzionej przez nas osoby , z jej smutkiem , lękiem , trudnościami , pragnieniami . Czując wstyd  skupiamy się na ucieczce przed nim   . Na własnym lęku , smutku i strachu przed zawstydzeniem .
 - strach przed odrzuceniem i oceną
Zostaliśmy nauczeni że życie bez błędów jest możliwe , jeśli tylko wystarczająco mocno się postaramy . I , że żeby ktoś chciał naprawić błąd , to najpierw trzeba go jakoś ukarać . Prawdy o tym , że błędy sa wpisane w naszą naturę i że znakomita wiekszośc ludzi spróbuje je naprawić jeśli tylko pozwoli sobie je dostrzec bez lęku , nie potrafimy przyjąć .
Błędy są . Nie ma bez nich życia .
Nie czerpiemy siły z tego , że potrafimy je naprawiać , nie uważamy , że to wystarczające - wyciagnąc wnioski i dokonać zmiany . Boimy się za to , że jeśli ktoś przypadkiem odkryje , że nie należymy do tych co zawsze dają radę  , to coś o nas pomyśli . Albo powie . Oceni nas i ta ocena pójdzie w świat . W ten sposób dokonujemy na sobie samych nieludzko bolesnego szantażu . 

Dzieci sa szczególnie bezbronne w obliczu zawstydzania przez tych których kochają i którym ufają . Jeśli ktoś tak kochany jak mama mówi , że jestem  ciamajdą , jestem beksą i nie jestem dzielny , to tak jest na pewno - zostanę z tym przekonaniem na długie lata .

Czy chcemy , żeby nasze dzieci zmagały się z wyżej wymienionymi konsekwencami zawstydzania?
Czy chcemy , żeby ten wstyd , który zbudujemy w nich gdy są dziećmi niosły aż do dorosłości i przekazały go swoim dzieciom ?
Czy chcemy , żeby atakowały , uciekały , bały się odrzucenia , nie potrafiły dostrzec konsekwencji swoich czynów ?
Czy chcemy je zawstydzać zamiast mówić im o naszych oczekiwaniach , potrzebach , tęsknotach ?


 Praca nad tym , żeby radzić sobie ze wstydem  i celowo nie zawstydzać innych , to moim zdaniem jedna z najlepszych inwestycji jakie można poczynić w życiu . Tym bardziej , że jak mówi indiańskie przysłowie " to co dokonało się siedem pokoleń wstecz , rezonuje w nas . To czego my dokonamy , będzie rezonować siedem pokoleń po nas ."
Nie zawstydzajmy naszych dzieci . Pozwalajmy im i sobie na błędy . Po błędach na poczucie winy , które nie odbierze nam poczucia własnej wartości a jedynie pomoże nam  rozeznać czy daliśmy ciała , czy nie . Jeśli daliśmy , to wyciagnijmy wnioski i spróbujmy naprawić to co zepsute . I pozwólmy sobie,  na wielką , odważną , mądrą wrażliwość, która umożliwi  nam przyznawanie się do błędów i niedoskonałości . W domu , w pracy i w szkole . 

HOWGH

ps. Bardzo ważne wydaje mi się rozróżnienie pojęcia wstyd i poczucie winy . Poczucie winy jest czymś co odczuwamy bez względu na reakcję innych ludzi .Jest czymś co nam pomaga . Jest obrazem naszego sumienia .
W powstaniu wstydu zawsze ma udział osoba zawstydzająca .
Żeby nie było - nadal zdarza mi się nią bywać- bo co innego wiedzieć , a co innego umieć .......







 A teraz krótka wakacyjna retrospekcja :) 

Podlasie moja miłość .

 


Plony ogródkowe i przetwory - trzeba zapewnić rodzinie byt :) 









Ratowanie mokrych zwierząt



Dzieci budowały



Słońce zachodziło


Szydełkowało się



W ciągu ostatnich miesięcy  wykonałam dotychczasowe wnętrzarskie dzieło życia :)  Zdjęcia ( częściowo z fazy porządkowej ) jak zrobię zdjęcia w pełnej krasie też się pochwalę  .
Szkoła - bliska sercu zresztą :)