sobota, 9 września 2017

SEZON NA SROMOTNIKI.....

Jesień , rok szkolny się zaczął .
Sezon na grzyby , śliwki i wstyd .

Z ciebie to raczej geniusz matematyczny nie jest .
Taki ładny plecak ci kupiłam , a ty taka jesteś niewdzięczna .
Ktoś dostał gorszą ocenę od ciebie ?Jak cię znam to chyba nikt ...
 Jak będziesz tyle jadła , to męża raczej nie znajdziesz.....
Nie zachowuj sie jak dziecko !!!  
Madzia ładnie zjadła zupkę , a ty tylko grymasisz i grymasisz .
Nie płacz - zobacz wszystkie dzieci są dzielne, a ty jeden taka beksa  !
 No żeby w tym wieku nie umieć wiązać butów - ja się nauczyłam jak miałam trzy latka !


OSKARŻONY :
wstyd 
ZARZUCANE CZYNY  :
- odcięcie od poczucia własnej wartości 
Słowo wstyd pochodzi od słowa stygnąć . Niespodzianka - bo przecież wstyd pali , piecze , każe nam się czerwienić . Ze wstydu robi nam się gorąco . Zachwyciło mnie jak bardzo pochodzenie tego słowa pasuje do jego działania na nasze emocje . Stygniemy . Odcinamy sie coraz bardziej od rozgrzewającej energii poczucia własnej wartości i bycia prawdziwym w swojej niedoskonałości  . Zastygamy w pozycji obronnej , chłodzi nas pęd ucieczki , złość daje ciepło tylko przez moment .
-perfekcjonizm
Nie pozwalamy sobie ( a w związku z tym , że traktujemy siebie jako dobry wzór to nie pozwalamy na to również naszym dzieciom ) na błędy . Na moc popełniania błędów , wyciagania z nich wniosków i naprawiania ich . Tracimy spontaniczność , radość i odwagę eksperymentowania . Tracimy siły na bycie idealnym w każdym aspekcie naszego życia . Ciśniemy nasze dzieci i poddajemy je presji własnego perfekcjonizmu .  Jesteśmy spięci i zawsze gotowi na każdą ewentualność - w ciągłym poczuciu zagrożenia . A chcąc zaoszczędzić naszym dzieciom wstydu z powodu popełnionego błędu celowo sami je zawstydzamy , mając nadzieję , że doprowadzi to do powstania całkiem nowego gatunku ludzi NIGDY nie popełniających  błędów .
  - obrona przez atak , nieustająca krytyka , złość
Każda uwaga, która wzbudza wstyd ,wywołuje tak wielkie cierpienie , że aby ochronić swoje miękkie , choć ukryte wnętrze , trzeba czym prędzej odwrócić przepływ "złej" energii . Jednym ze sposobów  jest zaatakowanie  i oskarżenie osoby   , której uwagi odbieramy jako zawstydzające ( choć niekoniecznie takie są )    . Złość trzyma innych na "bezpieczny" dystans .
- ucieczka( w nałogi , w brak rozmowy ) 
Strach przed zawstydzeniem jest tak duży , że żeby nie dopuścić do zaistnienia zawstydzającej uwagi  w swojej świadomości ,  człowiek znieczula się  alkoholem , lekami uspokajającymi , zmęczeniem ( ilością branych na siebie obowiązków i zajęć )  . Lub nie dopuszcza do sytuacji , w których mogłaby się odbyć rozmowa poruszająca zawstydzający temat  . Kontakt ze wstydem surowo wzbroniony - unikamy go dotąd aż zaniknie świadomość , czego tak naprawdę unikamy . Tracimy przez to mnóstwo różnych szans - szczególnie na bliskość . Nic tak nie tworzy bliskości jak odwaga pokazania  bezradności , smutku , lęku , pragnień .
- nieumiejętność przyznania się do pomyłki 
Gdy ktoś zwróci nam uwagę na błąd , , zwalamy winę na okoliczności zewnętrzne , usprawiedliwiamy się wymyślając sobie alibi , w które - szczególnie nam samym - łatwo uwierzyć .
- zaprzeczenie
Trzy małpki - nie słyszę , nie widzę, nie mówię - które uciekają przed wstydem tak długo , że nie czują nie tylko jego , ale też innych emocji . Odcinają się od podstawowego źródła wiedzy o tym co jest dla nich dobre , co je buduje , wzmacnia , czego nie chcą , co im szkodzi . Zaprzeczają , że czują wstyd , smutek , żal .....
- odkładanie na potem 
Gdy prorokujemy , że nie poradzimy sobie z jakimś tematem , który może stać się w przyszłości powodem naszego zawstydzenia  odsuwamy go , budując ułudę bezpieczeństwa . Tracimy w ten sposób  mnóstwo szans na zbudowanie prawdziwej mocy .
- brak działania 
Działanie , które miałoby rozwiązać trudność , do której się przyczyniliśmy , lub zadośćuczynić błędowi , który popełniliśmy byłoby przecież przyznaniem się do winy  . Wstyd!
- ucieczka od konsekwencji popełnianych błędów 
Nie jesteśmy w stanie dostrzec skrzywdzonej lub zawiedzionej przez nas osoby , z jej smutkiem , lękiem , trudnościami , pragnieniami . Czując wstyd  skupiamy się na ucieczce przed nim   . Na własnym lęku , smutku i strachu przed zawstydzeniem .
 - strach przed odrzuceniem i oceną
Zostaliśmy nauczeni że życie bez błędów jest możliwe , jeśli tylko wystarczająco mocno się postaramy . I , że żeby ktoś chciał naprawić błąd , to najpierw trzeba go jakoś ukarać . Prawdy o tym , że błędy sa wpisane w naszą naturę i że znakomita wiekszośc ludzi spróbuje je naprawić jeśli tylko pozwoli sobie je dostrzec bez lęku , nie potrafimy przyjąć .
Błędy są . Nie ma bez nich życia .
Nie czerpiemy siły z tego , że potrafimy je naprawiać , nie uważamy , że to wystarczające - wyciagnąc wnioski i dokonać zmiany . Boimy się za to , że jeśli ktoś przypadkiem odkryje , że nie należymy do tych co zawsze dają radę  , to coś o nas pomyśli . Albo powie . Oceni nas i ta ocena pójdzie w świat . W ten sposób dokonujemy na sobie samych nieludzko bolesnego szantażu . 

Dzieci sa szczególnie bezbronne w obliczu zawstydzania przez tych których kochają i którym ufają . Jeśli ktoś tak kochany jak mama mówi , że jestem  ciamajdą , jestem beksą i nie jestem dzielny , to tak jest na pewno - zostanę z tym przekonaniem na długie lata .

Czy chcemy , żeby nasze dzieci zmagały się z wyżej wymienionymi konsekwencami zawstydzania?
Czy chcemy , żeby ten wstyd , który zbudujemy w nich gdy są dziećmi niosły aż do dorosłości i przekazały go swoim dzieciom ?
Czy chcemy , żeby atakowały , uciekały , bały się odrzucenia , nie potrafiły dostrzec konsekwencji swoich czynów ?
Czy chcemy je zawstydzać zamiast mówić im o naszych oczekiwaniach , potrzebach , tęsknotach ?


 Praca nad tym , żeby radzić sobie ze wstydem  i celowo nie zawstydzać innych , to moim zdaniem jedna z najlepszych inwestycji jakie można poczynić w życiu . Tym bardziej , że jak mówi indiańskie przysłowie " to co dokonało się siedem pokoleń wstecz , rezonuje w nas . To czego my dokonamy , będzie rezonować siedem pokoleń po nas ."
Nie zawstydzajmy naszych dzieci . Pozwalajmy im i sobie na błędy . Po błędach na poczucie winy , które nie odbierze nam poczucia własnej wartości a jedynie pomoże nam  rozeznać czy daliśmy ciała , czy nie . Jeśli daliśmy , to wyciagnijmy wnioski i spróbujmy naprawić to co zepsute . I pozwólmy sobie,  na wielką , odważną , mądrą wrażliwość, która umożliwi  nam przyznawanie się do błędów i niedoskonałości . W domu , w pracy i w szkole . 

HOWGH

ps. Bardzo ważne wydaje mi się rozróżnienie pojęcia wstyd i poczucie winy . Poczucie winy jest czymś co odczuwamy bez względu na reakcję innych ludzi .Jest czymś co nam pomaga . Jest obrazem naszego sumienia .
W powstaniu wstydu zawsze ma udział osoba zawstydzająca .
Żeby nie było - nadal zdarza mi się nią bywać- bo co innego wiedzieć , a co innego umieć .......







 A teraz krótka wakacyjna retrospekcja :) 

Podlasie moja miłość .

 


Plony ogródkowe i przetwory - trzeba zapewnić rodzinie byt :) 









Ratowanie mokrych zwierząt



Dzieci budowały



Słońce zachodziło


Szydełkowało się



W ciągu ostatnich miesięcy  wykonałam dotychczasowe wnętrzarskie dzieło życia :)  Zdjęcia ( częściowo z fazy porządkowej ) jak zrobię zdjęcia w pełnej krasie też się pochwalę  .
Szkoła - bliska sercu zresztą :)














 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz