Zaczęłam go zszywać w listopadzie ubiegłego roku - ale dopiero wiosenne porządki kazały mi go skończyć i pozbyć się walających się wszędzie kolorowych łatek .
A Mysza mi dziś powiedziała , że nie mogła się go doczekać !
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz