Oczywiście nie obyło się bez przygód . Drugiego dnia - a właściwie nocy - przeszła POTWORNA burza . Piorun uderzył taki , że stanęły nam dęba wszystkie włosy . Zapadły ciemności egipskie po czym okazało się , ze na działce obok palą się drewniane domki letniskowe , takie jak nasz ..... Na szczęście nikomu nic się nie stało . Ale sześć jednostek straży pożarnej , karetka pogotowia i policja , na sygnałach , wśród huku deszczu na blaszanym dachu , na tym prawie zupełnym odludziu ..... Przyszła nam do głowy myśl , żeby wyjeżdżać :)
Jeszcze przed wyjazdem na chybcika wykonałam korale i kilka innych rzeczy - będę umieszczać jak czas pozwoli .
widzę ze lubimy tak samo :) dużo morza, mało ludzi :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!