- Muszę chodzić do pracy . Muszę tam często robić rzeczy , które nie są już dla mnie inspirujące.
- Muszę ugotować obiad .
- Dzieci muszą mieć obowiązki
- Chcę chodzić do pracy ! Chcę do niej chodzić ponieważ mam bardzo silną potrzebę niezależności i bezpieczeństwa finansowego . Chcę robić tam wszystkie rzeczy , które prowadzą do należytego zadbania o moich klientów . Nawet te , które po wielu latach są dla mnie czynnościami nie wzbudzającymi wyjątkowego entuzjazmu . Chcę je robić ponieważ prowadzą one do wzajemnej satysfakcji i sprawiają , że efekt końcowy wspólnej pracy jest dobry i dla mnie i dla kogoś . Chcę je robić ponieważ jest to mój wkład w czyjeś życie . Chcę być osobą odpowiedzialną . Jeśli jednak moja praca , albo ja sama zmienimy sie na tyle , że potrzeby o których piszę przestaną być dla mnie ważne powiem , że już nie chcę pracować tak jak pracowałam . I poszukam aktualizacji :)
- Chcę ugotować obiad !!! Chcę go - co więcej - ugotować z miłością . Tak , żeby był zdrowy i smaczny . Chcę to robić , bo jest to dla mnie wkład w nasze wspólne życie . A jesli czasami moja potrzeba wypoczynku , albo rozrywki , jest silniejsza niż potrzeba wkładu w życie mojej rodziny - wtedy nie chcę go ugotować . I zamawiamy pizzę , albo jemy kanapki . Ale to jest mój świadomy wybór . Bo ja chcę , lub nie chcę . Ale wcale nie muszę .
- Ja uważam , że dzieci nie muszą mieć obowiązków . Uważam , że świetnie jeśli chcą mi pomóc . Niekoniecznie codziennie . Niekoniecznie w tych samych czynnościach . Jesli chcą dać coś naszemu wspólnemu domowi , bo CHCĄ , to jest to dla mnie o wiele większy dar niż gdy dadzą mu coś bo MUSZĄ . A jesli nie chcą ? Pytam dlaczego nie chcą . Proszę o pomoc . Bo lubie gdy wokół jest jakaś harmonia i łatwiej mi wtedy odpoczywać , a jestem dziś zmęczona i chciałabym chwilkę posiedzieć z gazetką . A jesli nadal nie chcą ? To pytam , czy nie zechcą już w ogóle nigdy , czy jest to dla nich nieodpowiedni czas , bo robią coś innego . Szczerze mówiąc chyba się nie zdażyło ( odkąd zaczęliśmy szanować swoje "nie" i odkąd mamy szacunek dla wzajemnych potrzeb ) żebyśmy sobie nie pomogli . Najważniejsza jest tu kwestia czasu - źle jest między nami wtedy , gdy to ja gwiazdorzę i próbuję moje dzieci do czegoś ZMUSIĆ . I w dodatku ma to być zrobione NATYYYYYYCHMIAST !!!! Nakręcam się i nakręcam , para idzie mi uszami , już , już planuję jakiś szantażyk , żeby pozbierały to co leży na podłodze . I tak nagle sobie uświadamiam - czego ja chcę ? Czy ja chcę ,żeby moja racja była ważniejsza niż ich racja ? Dlaczego ? Bo jestem dorosła ? Bo mam chęć na porządek TU I TERAZ ? Bo mam większą władzę nad nimi ? O nie ......
Wykonałam :
obrzeża do wzniesionych grządek i pergole na pnącza
skrzynkę do sadzenia ziemniaków
i domek dla lalek :D
Na pierwszej grządce Hugelkultur - permakulturowy system uprawy . Będą kalarepa , buraki , sałata ,marchewka i rzodkiewki :)
A dziewczęta zbierają dżdżownice i znoszą mi je ku pulchniejszej glebie:)
A potem w skupieniu
powstają dzieła projektantek
Myślę, że bardziej podstępne od tego "muszę" jest "powinnam" :) Piękne kreacje dziewczyny stworzyły a i drewniane wytwory bardzo udane.
OdpowiedzUsuń