wtorek, 14 czerwca 2016

WARSZTAT Z AGNIESZKĄ STEIN - MOJE PODSUMOWANIE

Wczoraj w Babickim Klubie Mam odbył się warsztat o wychowaniu bez nagród i kar z Agnieszką Stein  . Chciałabym zebrać kilka przewodnich myśli dla wszystkich zainteresowanych - tych którzy byli i tych którzy nie mogli :) W moim ujęciu .
  • Są potrzeby i są strategie 
Potrzeby  są uniwersalne dla wszystkich ludzi . Wszyscy miewamy te same potrzeby . Ale realizujemy je na zupełnie inne sposoby ( wybierając różne strategie ) .
Przykład :  potrzeba bliskości
Strategią mamy lub taty na zaspokojenie potrzeby bliskości z dzieckiem może być na przykład kulturalny przytulas , albo wspólny spacer , albo wieczorne czytanie .
 A dziecko może mieć  pomysł na zaspokojenie tej potrzeby przez wspólną zabawę , lub uwieszenie się na szyi rodzica i niekontrolowane tarmoszenie :) .
 Jeśli rodzic zauważa tylko to , że przeszkadza mu potomstwo dyndające u szyi , a nie zauważa , jak ważna potrzeba kryje sie za tym uwieszeniem  , ostro postawi granice mówiąc "uspokój się natychmiast " . Dziecko odchodzi a jego potrzeba bliskości nie zostaje zaspokojona .
Jeśli dziecko nie chce odejść i dalej próbuje zaspokoić potrzebę bliskości w sposób , który jest dla niego oczywisty - czyli poprzez dyndanie , a rodzic dyndania żywiołowo nie cierpi może powiedzieć "jak nie przestaniesz na mnie dyndać , to masz szlaban na TV " . Dziecko zapewne dyndać przestanie - co nie zmienia faktu , że bliskości nie dostało  .  Niezaspokojone potrzeby sie kumulują . Nienazwane potrzeby nie mają szansy na świadome zaspokojenie . Skumulowane , niezaspokojone potrzeby ma się ochotę zaspokoić jeszcze gwałtowniej - na przykład uwieszając sie coraz częsciej na rodzicu .
 Czy nie lepiej byłoby dostrzec i pomóc dziecku nazwać potrzebę ? I nauczyć , że zaspokajać potrzeby można uwzględniając "preferencje" innych ?
Na przykład " Czy ja dobrze rozumuję , że jak próbujesz tu na mnie dyndać to potrzebujesz wspólnego czasu ze mną i bliskości ? To chciałabym Ci zaproponować coś co będzie przyjemne również dla mnie - na przykład zawinę Ciebie i siebie wkocyk , zrobimy sobie jaskinię i tam sobie spędzimy przyjemną chwile bez dyndania . Co Ty na to ? "

  • Są kary i są nagrody 
 Kilka pytań , które może pozwolą Wam sobie to poukładać :
- czy karząc sprawiamy , że potrzeba dziecka jest zaspokojona ? Taka sytuacja -   potrzebujecie bliskości , ale nie umiecie o nią poprosić bo nawet do końca nie zdajecie sobie sprawy , że o nią właśnie Wam chodzi ( Kochanie potrzebuję bliskosci - czy mógłbyś /mogłabyś mnie przytulić ?) . Liczycie za to na to , że druga strona czegoś się domyśli . Próbujecie naprowadzać dając według Was wyraźne , a według drugiej strony niekoniecznie wyraźne sygnały . Gdy się nie domyśla zaczynacie się pieklić. Czy w sytuacji gdy się pieklicie wolicie , żeby druga osoba poszukała o co może Wam chodzić dopytując i tym samym pomagając Wam samym zdać sobie sprawę o jaką potrzebę Wam chodzi  , czy żeby ukarała Was za wasze pieklenie swoim milczeniem , oddaleniem i obrażeniem się ?
- czy dając nagrodę ( bo dziecko już  nie dynda i dostało lizaka ) - sprawiamy , że potrzeba ( np.bliskości ) jest zaspokojona ?
- czy karząc sprawiamy , że dziecko rozumie dlaczego chcielibyśmy żeby czegoś nie robiło ? ( np. że boli nas szyja przy dyndaniu )
- czy karząc za sprawienie  bólu , dziecko myśli  o tym jak biedny jest ten kogo zabolało , czy myśli o tym jak biedne jest ono samo , będąc ukaranym ?
- czy nagradzając sprawiamy , że dziecko rozumie dlaczego chcielibyśmy żeby czegoś nie robiło , lub coś robiło  ?
- czy kara i nagroda sprawia że dziecko robi coś bo naprawde widzi w tym sens ? ( czy praca domowa jest po to żeby ją zrobić i nie gadać , czy powinna być po to , żeby wynieść z niej jakieś korzyści ? Abstrahując od tego że przymusowa praca domowa do pewnego wieku przynosi same straty ......) O pracy domowej po mojemu można przeczytać TU
- czy jeśli karzemy dziecko to budujemy wzajemne zaufanie i zrozumienie ? 
- czy jeśli dziecko nie robi czegoś ( np. nie bije kolegi )  bo boi się kary , lub dlatego że lubi nagrodę , to gdy akurat nie będzie Was w pobliżu , żeby nagrodzić lub ukarać  ( bo wyjedzie samo na obóz , lub na zieloną szkołę , lub wyjdzie samo na dwór ) możecie być pewni , że nie uderzy ? A czy możecie być bardziej  pewni , że nie uderzy jeśli rozumie co może czuć osoba , którą uderzyło ?
- czy Wy lubicie być karani? Jak byście zareagowali na " Jeśli w tej chwili nie pozmywasz tych naczyń , masz szlaban na wieczorne wyjścia do Klubu Mam przez miesiąc ...."
- jak często byliście karani bo ktoś uważał , że zrobiliście coś "złego" , podczas gdy Wy nawet nie byliście  świadomi , że to co robicie jest dla kogoś niewygodne , niekomfortowe , lub trudne do zaakceptowania?
- jak często ktoś Was karał za to , że nie chcieliście zrobić czegoś co nie było ważne dla was samych ?

Mam nadzieję, że moje podsumowanie w trochę inny sposób niż sam warsztat , jakoś Wam pomogło :) 
 Przygotowałam dla Was również listę potrzeb - powieście sobie w centrum Waszego rodzinnego życia i jak czujecie złość to popatrzcie na nią - o jakiej nie zaspokojonej potrzebie ta złość Wam mówi ? A o zaspokojenie której z nich  może prosić dziecko nieporadnie wybierając przedziwną strategię ?





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz