wtorek, 21 maja 2013

WIND OF CHANGE

Ależ tu chaszcze i kurz ........
Przeprowadziliśmy się . Celem skończenia siedziby rodzinnej i spełnienia marzeń o gromadzie niezbyt czystych dzieci swoich i znajomych , latających po ogródku z czereśniami w kieszeniach ,  huśtających się na drzewnej huśtawce i zaspokajających  głód  marchewką z grządki , dokonaliśmy sprzedaży lokum dotychczasowego i zamieszkaliśmy u Mamy . A ponieważ siedziba powstaje na części jej działki  - więc można powiedzieć , że właściwie już trochę mieszkamy u siebie . Że wszystko idzie w dobrym kierunku , widać również po tym ,  że dzieci już teraz są - określając to mocno eufemistycznie - niezbyt czyste :D.


Nie zmienia to jednak faktu , że przeprowadzka  była jedną z najgorszych rzeczy jakie w życiu przeszłam .... Profil koszmarów sennych zmienił mi się bardzo - teraz tematem nr jeden są kartony . Rozrywające się , zagubione , wyniesione na strych zamiast do pokoju , zostawione na dworze w porze deszczowej .
No i straty zdrowotne  są ... Pewnego dnia , malując tymczasowy salon i skrobiąc tymczasowy pokój "maleństw" schyliłam się i w tej pozycji już pozostałam na dość długo . Kolano - nie wiedziałam , że mam tam "gęsią stopę" - mam i w dodatku od dźwigania zmienioną jest ona zapalnie , i boli jak .... OKROPNIE boli  .  
Ale za to rolki po papierze  już przynoszą efekty






 I widok z okna zgoła inny  ......


Własne podwórko daje dużo nowych  możliwości zabawowych .

 

 

 

 

 

 


Tym bardziej , że jak człowiek się poczuje już "wsiowy" to brudne ciuchy u dzieci są jakieś takie bardziej naturalne , a i do sklepu czy innego przybytku w miarę eleganckiego daleko , więc nawet nie ma  gdzie , jak mówiła moja babcia "obczasów"włożyć i się  "wyfiokować" ;) A mnie to cieszy , bo ja się w takich klimatach eleganckich specjalnie nie odnajduję . Jeszcze tylko stajni mi brak :)
Chociaż , chociaż ! Tatomąż wykonał z Myszą pegazojednorożca !!!! Na konkurs przedszkolny :) 


Także koń jednak już jest .
I jeszcze w temacie plonów . Zdrowe żywienie nabrało w moim życiu nowego wymiaru - baby leaves , to ja mam przy schodach , a nie w sklepie za prawie 5 złotych :) I zachęcam wszystkich , którzy posiadają balkon - nie ma nic prostszego , jak wyhodować sobie liścia !!!!!



A teraz nie chciałabym nikogo zdenerwować , ale udaję się z córkami tu :




1 komentarz:

  1. no to kiedy w końcu będzie sprzątnięte, żeby coś nowego przeczytać

    OdpowiedzUsuń